32 358-66-12
teraz gra:-
Egida
Zobacz ramówkę

Wielkie emocje i kontrowersje na Santiago Bernabeu. Królowie Europy przedłużają swoje marzenia o 15 tytule Ligi Mistrzów.

Po pierwszym meczu półfinału Ligi Mistrzów między Bayernem Monachium a Realem Madryt zakończonym remisem 2:2 rewanż w Madrycie zapowiadał się co najmniej interesująco. Dodatkowej pikanterii tego starcia dodawało rozstrzygnięcie wtorkowego półfinału, po którym zastanawialiśmy się, czy w finale zobaczymy powtórkę z 2013 r., czyli słynne der Klassiker, a może jednak będziemy świadkami pierwszego finałowego meczu w historii między Realem a Borussią Dortmund.


Ten sam cel, ale zupełnie inne nastroje

Drużyna Thomasa Tuchela przygotowywała się do rewanżu z Realem, nie mając nic do stracenia- losy mistrzostwa Niemiec były rozstrzygnięte, a na domiar złego Bawarczycy przegrali kolejny ligowy mecz z VFB Stuttgart i wydaje się, że na dobre utknęli w martwym punkcie.
Zesół Carlo Ancelottiego przystępował do rywalizacji w zupełnie odmiennych nastrojach. Miał już na koncie Superpuchar Hiszpanii zdobyty w Arabii Saudyjskiej na początku roku, a w weekend po pokonaniu Cadiz i porażce Barcelony z Gironą zdobył 36 tytuł mistrza Hiszpanii i wciąż miał szansę na upragniony 15 triumf w Lidze Mistrzów.
Real rozpoczął to spotkanie z jedną zmianą w wyjściowej jedenastce w porównaniu do meczu w Monachium. Wracający z zawieszenia za żółte kartki Dani Carvajal zastąpił na prawej stronie obrony Lucasa Vazqueza.
W zespole die Roten doszło do małej rewolucji. Szkoleniowiec Bayernu postanowił postawić na powracających po kontuzjach Serge’a Gnabrego i Matthijs’a de Ligt’a w miejsce Thomasa Müllera i Kima Min-jae. Ciekawą decyzją było również wystawienie objawienia tego sezonu, ale stawiającego pierwsze poważne kroki w zawodowej piłce Pavlovica w miejsce doświadczonego Goretzki w środku pola.


Pierwszy gwizdek sędziego i rozpoczęliśmy piłkarskie święto

Pierwszą groźną sytuację w 13 minucie spotkania przeprowadzili gospodarze: po szybkim wrzucie piłki z autu Vinicius znalazł się w polu karnym i zdecydował się na oddanie strzału, piłka odbiła się od słupka i trafiła pod nogi Rodrygo, który trafił wprost w interweniującego Manuela Neuera.
Bayern odpowiedział strzałem z woleja Harrego Kane’a, który został sparowany czubkami palców przez bramkarza Realu Andrija Łunina.
Kolejna niebezpieczna sytuacja została wykreowana przez Viniciusa. Brazylijski skrzydłowy zdecydował się na posłanie dośrodkowania z lewej strony boiska, które zaskoczyło linię obrony Bayernu i zostalo zatrzymane dopiero przez bramkarza Bayernu.
Po pierwszej połowie kibice obu drużyn mogli czuć lekkie rozczarowanie postawą swoich drużyn. Zespoły koncentrowały się na nie popełnianiu błędów szczególnie w środkowej części boiska, co przekładało się na niewielką intensywność meczu i małą ilość wykreowanych sytuacji bramkowych.
Po przerwie pierwszy sygnał ostrzegawczy wysłali piłkarze Thomasa Tuchela. Po strzale wprowadzonego w pierwszej połowie w miejsce kontuzjowanego Serge’a Gnabrego Alphonso Daviesa piłka odbiła się od próbującego zatrzymać strzał wślizgiem Carvajala i zatrzymała na górnej siatce bramki.
Na odpowiedź Królewskich nie trzeba było długo czekać. Jude Bellingham został nieprzepisowo powstrzymany przed polem karnym drużyny gości i Real miał szansę na stworzenie zagrożenia ze stałego fragmentu gry. Do piłki podchodzi Rodrygo, oddaje strzał w lewe okienko bramki, ale fantastycznie broni Manuel Neuer.
Kolejna ciekawa akcja stworzona przez zespół gospodarzy miała miejsce zaledwie kilkadziesiąt sekund później. Z lewej strony boiska Vinicius zatańczył brazylijską sambę z obrońcami Bayernu, następnie złamał akcję do środka pola karnego i finezyjnym strzałem po długim słupku próbował zaskoczyć świetnie interweniującego Manuela Neuera, który tego dnia był ostoją drużyny z Monachium.
W 67 minucie meczu szybki kontratak Bayernu został rozprowadzony długim podaniem Harrego Kane'a na lewą flankę, tam piłkę przyjął Alphonso Davies, ograł Antonio Rüdigera i fenomenalnym strzałem po dalszym słupku pokonał Łunina. W tym momencie to Bayern wychodzi na prowadzenie w dzisiejszym meczu i jest bliżej zagrania w wielkim finale.


Decyzja, która odmieniła przebieg spotkania.

Na 10 minut przed końcem regulaminowego czasu gry Carlo Ancelotti zdecydował się na kluczową zmianę. Kończącego udział w spotkaniu piłkarza gospodarzy Federico Valverde zastąpił Joselu, który 8 minut później wykorzystał błąd świetnie broniącego do tej pory Manuela Neuera i z najbliższej odległości dobił strzał Viniciusa.
Niespełna 3 minuty później byliśmy świadkami decydującego momentu w tym spotkaniu. Dobre rozprowadzenie akcji przez kapitana Los Blancos Nacho, który dograł piłkę na lewą stronę boiska do Antonio Rüdigera, a ten świetnie wypatrzył znajdującego się w polu karnym Joselu, który zdobywa drugą bramkę po wejściu na boisko i zalicza prawdziwe wejście smoka. Jednak radość Królewskich nie trwa zbyt długo; sędzia liniowy podnosi chorągiewkę do góry, sygnalizując spalonego. Nerwowe chwile oczekiwania na decyzję z systemu wideoweryfikacji i po chwili Szymon Marciniak wskazuje na środkową linię boiska. Stadion oszalał, zawodnicy na ławce rezerwowych i sztab szkoleniowy Realu z radości wbiegają na boisko, a Joselu staję się bohaterem Realu i na zawsze wpisuję się na karty historii klubu.


Wielka kontrowersja w kocówce meczu

W ostatnich minutach meczu doszło do sporej kontrowersji, która wywołała duże poruszenie i dyskusje na całym świecie.
Niemiecki pomocnik Bayernu Joshua Kimmich zdecydował się na długie zagranie w pole karne, piłkę główką zgrał lekko do tyłu Thomas Müller, Mazraoui przedłużył do de Ligt’a i w momencie zagrania piłki do holenderskiego obrońcy zabrzmiał gwizdek polskiego arbitra, który podniósł rękę w górę, sygnalizując spalonego.
Kontrowersji całej sytuacji dodaje fakt, że Matthijs de Ligt po przerwaniu gry strzelił bramkę, a na powtórkach mogliśmy zobaczyć, że o spalonym mogły decydować centymetry. Zgodnie z zasadami gry akcja powinna być kontynuowana, a ewentualny spalony odgwizdany dopiero po zakończeniu akcji. Gwizdek polskiego arbitra w trakcie ataku gości spowodował, że VAR nie mógł sprawdzić, czy bramka została zdobyta w prawidłowy sposób. W tej sytuacji decyzja z boiska pozostała wiążąca. Po chwili sędzia z Płocka zakończył spotkanie i kolejny mecz, w którym Real odwrócił losy meczu w ostatnich minutach, stał się faktem.


Ostatni krok do tytułu i sentymentalne pożegnania

W finale Champions League, który odbędzie się 1 czerwca na legendarnym stadionie Wembley w Londynie, Real zmierzy się z Borussią Dortmund, która wyeliminowała z rozgrywek Paris Saint Germain. Finał elitarnych rozgrywek może być ostatnią okazją do zobaczenia w akcji piłkarzy, którzy stali się legendami obu zespołów.

W Realu prawdopodobnie ostatni mecz mają szansę rozegrać symbole klubu: Luka Modrić i Nacho, dla których będzie to szansa na zdobycie 26 trofeum w historii występów jako piłkarze Los Blancos. Z kolei w Borussi pewnym odejścia jest Marco Reus, który zapowiedział, że trwający sezon będzie dla niego ostatnim po 12 latach przygody z klubem z Zagłębia Ruhry.

Real Madryt 2:1 Bayern Monachium
Bramki: Joselu 88’, 90+1’, Alphonso Davies 68’.
Wynik dwumeczu: Real Madryt 4-3 Bayern Monachium

Z ostatniej chwili: We wtorek 21 maja pomocnik Realu Toni Kroos ogłosił, że obecny sezon będzie jego ostatnim w barwach Królewskich i po zakończeniu Mistrzostw Europy zakończy karierę piłkarską.

Autor: Miłosz Derda
 
Uniwersytet Śląski w Katowicach
Telewizja Internetowa Uniwersytetu Śląskiego
Suplement+

Radio Chat

    Napisz wiadomość